piątek, 23 grudnia 2011
Na luzie
Poranek na luzie. Sahib wykorzystuje urlop z... 2010 roku ;) Jeże już niedługo powędrują do nowego domu. Zanim to nastąpi, pozują do zdjęcia w towarzystwie zielonej herbaty oraz ciasteczek, które są od spodu trochę przypalone, kształtem przypominają kluski śląskie, ale mimo tego - są przepyszne!
A propos jeży - napisałam o nich kiedyś wigilijną opowieść. To jedne z moich ulubionych zwierząt, w których manifestuje się spryt i potęga ewolucji.
Naszym „telewizorem” jest piekarnik. W tej chwili leci film grozy - ciasto drożdżowe, które urosło tylko z jednej strony, od wierzchu się zrumieniło, ale w środku jest zakalcem, co zdiagnozowałam używając patyczka.
Sahib gotuje kapustę z grzybami. Przygrywa nam Indialucia. W planach zabawy na świeżym powietrzu i wiele spotkań towarzyskich. Czego życzę Wszystkim Stałym Czytelnikom i Sporadycznym Zaglądaczom, Gżdaczom, Brombom, Muminkom, Włóczykijom, Minimalistom, Maksymalistom, Napieraczom oraz innym postaciom.
Na koniec przepis na owe (przypalone) ciasteczka.
Składniki:
100 g płatków owsianych - zrumienionych na patelni,
150 g mielonych migdałów (w oryginale orzechy),
1 jajko,
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (nie dałam, bo nie miałam),
wanilia,
100 g masła,
100 g miodu.
Dodałam odrobinę razowej mąki, żeby się nie kleiło. Proporcje można dowolnie zwielokrotnić.
Całość zagnieść, wstawić na godzinę do lodówki. Lepić małe kulki z dziurką lub inne kształty według uznania (najlepiej niewielkie, bo są to bardzo sycące ciasteczka). Wyłożyć na papier do pieczenia lub posmarowaną tłuszczem blachę. Piec w piekarniku nagrzanym do 200°C do zrumienienia. Nie przypalać. ;) Przepis pochodzi z książki Maren Bustorf-Hirsch „Ciasta z mąki pełnoziarnistej”, wyd. Warszawski Dom Wydawniczy, 1992, którą znalazłam kiedyś w antykwiariacie.
Udanych wypieków!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wesołych Swią Tofalario dla Ciebie i drugiej połóweczki! I oby całe święta były właśnie takie na luzie.
OdpowiedzUsuńJeżyki są przeurocze :-)
Pozdrawiam.
Wesołych Świąt życzy Sporadyczny Zaglądzacz")
OdpowiedzUsuńDziękuję! Wszystkie ciasta, póki co, są przypalone. "Żelazna konsekwencja" - podsumował Sahib :D
OdpowiedzUsuńJedziemy w teren!
Tofalario, spokojnych Świąt :-)
OdpowiedzUsuńu mnie już odpieczone na maksa - 2 makowce, sernik, jabłecznik, keks i ciastka - gwiazdeczki :-)
Twoje ciacha zrobię na Sylwestra :-)
Hej, chyba oglądamy film na tym samym programie :)
OdpowiedzUsuńKalina
MinimaLenko - tyle ciasta?! Toż to do Sylwestra będziecie konsumować :)
OdpowiedzUsuńKalina, też masz film grozy? ;)
Dziękuję za odwiedziny, właśnie pakuję przypaleństwa i jedziemy w gości.
Smaczny zakalec też trzeba umieć zrobić ,mam nadzieję że kawałek tego drożdżowca przywieziecie do nas.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zakalce, powaga, od dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńWielu przygód, kulinarnych, rowerowych, minimalistycznych oraz wręcz przeciwnie życzę, z pewnym opóźnieniem, bo wczoraj pochłonęły mnie różne rodzinne sprawy i sprawki ;-)
Wesolego po swietach! Dawno temu bylam wielka entuzjastka gzdaczy!!!
OdpowiedzUsuńAleksandra