Strony

środa, 8 czerwca 2011

Nie bójcie się szpinaku!


To jest przepis specjalnie dla tych, którzy nie lubią szpinaku, bo kojarzy im się z wodnistą, rozgotowaną papką. A przecież szpinak ma też inne, smakowite oblicze. Sezon na świeży szpinak w pełni - jest to warzywo, które wspaniale smakuje również na surowo. Nie wierzycie? Spróbujcie. Sałatkę ze szpinaku wcinam od kilku dni, aż mi się uszy trzęsą. W warzywniaku to już się nawet przestali dziwić, gdy wpadam i kupuję od razu kilogram. Kilogram to pokaźna torba, bo szpinak jest bardzo lekki. A oto przepis:

trochę liści szpinaku - umyć, pokroić
2 rzodkiewki
garść orzechów włoskich
szczypiorek
parmezan lub ser pleśniowy
(ale niekoniecznie)
oliwa, sól, pieprz

Ta sałatka świetnie smakuje na przykład zawinięta w cienki naleśnik albo z razowym chlebem. Jeśli macie inne pomysły na świeży szpinak, to koniecznie podzielcie się w komentarzach. Życzę udanych szpinakowych wariacji!

PS. Mile widziane inne dania nie wymagające gotowania w te upały :)

piątek, 3 czerwca 2011

Książeczka

Wczoraj wybrałam się do banku (nazwijmy go roboczo Przecudny Kwiat Oszczędności) załatwić pewną sprawę. Nie była zbyt skomplikowana, dzięki czemu spędziłam w banku zaledwie nieco ponad godzinę, a moje papiery obsługiwały tylko cztery osoby. W międzyczasie, stojąc przy okienku i spoglądając na błyskawiczny postęp mojej sprawy, obserwowałam sceny rozgrywające się przy kasie obok.

Otóż do banku przyszła starsza pani - zadbana, elegancko ubrana, w towarzystwie młodszej kobiety. Panie potrzebowały pilnie uzyskać pewną sumę w gotówce, w związku z czym starsza pani przyniosła książeczkę oszczędnościową, z której chciała tę sumę wypłacić. Pamiętacie takie książeczki? Zielony papier, tabelka, pieczątki, ten klimat.