Strony

poniedziałek, 25 marca 2013

Czwarte wiosenne porządki - u wiewiórek

Mniej więcej rok temu pisałam o trzeciej wiośnie „z minimalizmem”, zatem z pobieżnych obliczeń wynika, że nadchodzi nasza czwarta wiosna pod znakiem „mniej to lepiej”. Chciałabym popisać więcej o filozoficznych przemyśleniach, radości życia, muzyce lub sporcie itd., tymczasem jednak znów przy ziemi zakorzeniły mnie... orzeszki. ;)

No dobrze, co my tu mamy?

środa, 20 marca 2013

Czy dwa jabłka to minimalizm?

Temat minimalizmu kolejny raz pojawił się w mediach, pobudzając wiele osób do refleksji, co oczywiście bardzo cieszy. Cieszy - bo uważam, że to idea warta propagowania. Dla mnie samej te dyskusje to dobra okazja do zastanowienia się, co mi się w minimalizmie podoba, a także... czy ja na pewno jestem minimalistką? A może trafiłam do artykułu tylko dlatego, że piszę o minimalizmie publicznie na blogu? Ha!

wtorek, 19 marca 2013

Minimaliści na iwoman.pl

Ania, Arek, Orest i... ja! Udzieliliśmy krótkich wywiadów dla portalu iwoman.pl. Oczywiście o minimalizmie (zwanym też prostym życiem, adekwatyzmem albo po prostu „nie dajmy się zwariować”), choć każdy z nas inaczej - o chodzeniu na szczudłach, wyjazdach w góry, pakowaniu się na rower, pracach w korporacji, staniu w korkach, jadalnych kwiatkach czyli ziołach i o tym, czy minimalizm jest tylko dla facetów. :)
Zapraszam do lektury. LINK

piątek, 15 marca 2013

Matthiessen o minimalizmie


A właściwie o kupowaniu i związanych z nimi wyrzutach sumienia. Peter Matthiessen jest autorem książki „Śnieżna pantera”, o której pisałam tutaj.

„Marzę, żeby się oswobodzić, pozbyć nadmiaru rzeczy, mniej posiadać, nie być uzależnionym, szybciej się ruszać. Toteż mam mieszane uczucia po kupieniu tego koca - jeszcze jedna rzecz, jeszcze jeden ciężar dla ducha. Tkacz żądał zupełnie rozsądnej kwoty za ciężki koc w pięciu kolorach. Ale za namową Tuktena wytargowałem niższą cenę i chociaż postąpiłem zgodnie ze zwyczajem, poczułem się przygnębiony, tym bardziej że dla Tuktena i Pirima, którzy jako ochoczy tłumacze byli obecni przy transakcji, ta cena - osiemnaście dolarów - przekraczała dwunastokrotnie ich dniówkę tragarzy wynoszącą piętnaście rupii. Szerpowie dostają niewiele więcej, nawet ci, którzy ryzykują życie podczas wysokogórskich wypraw; do niedawna przynajmniej dzienna stawka na najbardziej nawet nie bezpiecznych szczytach wynosiła około czterech dolarów, a Szerpowie na trasach takich, jak nasza, dostają tylko dwa.”

Więcej refleksji różnych autorów, wyselekcjonowanych przeze mnie z czytanych książek, a dotyczących szeroko pojętej prostoty i minimalizmu znajdziecie klikając na etykietę minimalistyczne cytaty.

piątek, 8 marca 2013

Zamiast kwiatka

Dziś wpis dla Czytelniczek. Kobietki, mamy swoje święto, zatem zamiast kwiatka - pietruszka, prosto z mojego parapetu. Pierwszy zwiastun wiosny.

A na deser niespodzianka. Link do ciekawego projektu. Setki zdjęć amerykańskich kobiet - sfotografowanych nago we własnych domach. W łazience, w kuchni, w łóżku. Wysokie i niskie, chude i grube, młode i starsze. Tych ostatnich zdecydowanie mniej, naga starość to ciągle silne tabu.

wtorek, 5 marca 2013

Legendarny japoński minimalizm?

Nigdy nie byłam w Japonii, ale od długiego czasu ten kraj mnie fascynuje. Myślę, że wycieczka do Japonii, tak jak zapewne do każdego kraju znanego tylko z drugiej ręki, byłaby wielkim zaskoczeniem. Pewnie trochę na plus, trochę na minus, i to niekoniecznie tam, gdzie teraz wyobrażam sobie te plusy i minusy...

Weźmy taki minimalizm. Puste wnętrze, ach, jakie to japońskie! Pawilony herbaciane, maty tatami, pojedyncze dzieła sztuki, kwiaty... Oddajmy głos komuś, kto ma do powiedzenia coś zupełnie innego niż rozpływająca się nad japońskim minimalizmem Domique Loreau. :)

niedziela, 3 marca 2013

Kolekcja Pana Alpinisty - rozbity klejnot

Kilka lat temu weszliśmy z Sahibem, przypadkowo, w posiadanie olbrzymiej kolekcji książek. Dziś nieco smutna historia tej cudzej biblioteki - tworzonej z pasją, a później rozbitej jak niedoceniony klejnot...