A właściwie o kupowaniu i związanych z nimi wyrzutach sumienia. Peter Matthiessen jest autorem książki „Śnieżna pantera”, o której pisałam tutaj.
„Marzę, żeby się oswobodzić, pozbyć nadmiaru rzeczy, mniej posiadać, nie być uzależnionym, szybciej się ruszać. Toteż mam mieszane uczucia po kupieniu tego koca - jeszcze jedna rzecz, jeszcze jeden ciężar dla ducha. Tkacz żądał zupełnie rozsądnej kwoty za ciężki koc w pięciu kolorach. Ale za namową Tuktena wytargowałem niższą cenę i chociaż postąpiłem zgodnie ze zwyczajem, poczułem się przygnębiony, tym bardziej że dla Tuktena i Pirima, którzy jako ochoczy tłumacze byli obecni przy transakcji, ta cena - osiemnaście dolarów - przekraczała dwunastokrotnie ich dniówkę tragarzy wynoszącą piętnaście rupii. Szerpowie dostają niewiele więcej, nawet ci, którzy ryzykują życie podczas wysokogórskich wypraw; do niedawna przynajmniej dzienna stawka na najbardziej nawet nie bezpiecznych szczytach wynosiła około czterech dolarów, a Szerpowie na trasach takich, jak nasza, dostają tylko dwa.”
Więcej refleksji różnych autorów, wyselekcjonowanych przeze mnie z czytanych książek, a dotyczących szeroko pojętej prostoty i minimalizmu znajdziecie klikając na etykietę minimalistyczne cytaty.
piątek, 15 marca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cóż, to patrzenie z perspektywy idealistycznie nastawionego mieszkańca Zachodu
OdpowiedzUsuńniestety liczy się czynnik taki jak podaż/popyt
nie da się tego przeskoczyć
Tak, zastanawianie się nad minimalizmem to głównie domena tych, którzy przeszli przez etap nadmiernej konsumpcji. Większość światowej populacji tak naprawdę jest na tyle niezamożna, że kupuje tylko to, co potrzebuje, a czasem nawet na to jej nie stać. Tym nie mniej nie znaczy to przecież, że my - patrząc z naszej zachodniej perspektywy - nie możemy trochę się nad konsumpcją, wyrzutami sumienia, zadowoleniem z zakupów, wartościami pozastanawiać. Pozdrawiam.
UsuńMinimalizm podczas wędrówek - szeroki i wbrew pozorom trudny temat. Wysokie góry, zimowe warunki, brak jakiejkolwiek infrastruktury turystycznej, sprawiają, że ciężko ograniczać ekwipunek. A jednak po każdym wyjeździe wyjmuję z plecaka kilka przedmiotów, które zabrałem niepotrzebnie.
OdpowiedzUsuńOczywiście to są sytuacje, w których nawet należy mieć pewien zapas, chociażby żywność lub apteczkę. To podpowiada zdrowy rozsądek. Jednak doskonale wiemy, że miewamy w plecakach też rzeczy, które nie są niezbędne z punktu widzenia przetrwania, a mimo to nosimy je na grzbiecie. ;) Całusy.
Usuń