Strony

sobota, 30 maja 2015

Energia prostego domu

Każdemu z nas zdarza się taki dzień, kiedy musi pędzić z zegarkiem w ręku. Dla niektórych z nas to chleb powszedni, dla innych niecodzienne i niekomfortowe nagromadzenie spraw do załatwienia, spotkań, obowiązków. Kiedy wracam do domu po takim dniu, tym bardziej doceniam pracę, którą od paru lat wkładam w to, żeby był miejscem przyjaznym, przestronnym, niezagraconym, ale też w pewien sposób dostatnim.

środa, 27 maja 2015

„Kobiety ze Wzgórza Wołania” i... prasowanie

Jakiś czas temu trafiłam przypadkowo w bibliotece na niezwykły zbiór reportaży chińskiej dziennikarki Xue Xinran. Tym ciekawszy, że skupiający się na sytuacji kobiet w tym kraju. Choć od czasu premiery książki zmieniło się w Chinach wiele, to opowieści o kobietach, których prywatne historie zostały wciągnięte w tryby tej większej historii, nadal chwytają za serce. Najbardziej poruszył mnie ostatni reportaż - „Kobiety ze Wzgórza Wołania” - kropka nad „i”.

Powstał jako wynik dziennikarskiej wyprawy badawczej dokumentującej nędzę w najbardziej zacofanych regionach Chin. Xinran udała się na płaskowyż lessowy na zachód od Xi'anu w środkowych Chinach, do wioski Wzgórze Wołania. Zrelacjonowała głodową dietę, drastyczne sposoby utrzymywania higieny i stosunki wewnątrzrodzinne. Autorka przyznała, że od czasu wyprawy (1996 rok) nigdy i nigdzie nie widziała porównywalnej biedy. Zresztą niedługo później wyemigrowała na stałe na Zachód. Tymczasem oddaję jej głos (podkreślenia moje), a o prasowaniu będzie na koniec.

poniedziałek, 25 maja 2015

Wyobraź sobie przeprowadzkę...

Nie, spokojnie, nigdzie się nie wyprowadzam w najbliższym czasie. Jednak wyobrażenie sobie własnej przeprowadzki to dobre ćwiczenie umysłowe. Natchnął mnie kolega, który niedawno się przeprowadzał i zamieścił zdjęcie na portalu społecznościowym.

Masz dużo czy mało? Potrzebowałbyś sporej furgonetki, a może TIR-a?

Ciasno upakowane po szafach rzeczy po wyjęciu zyskują niesamowitą zdolność „puchnięcia.” A jeszcze porcelanowe serwisy trzeba popakować w gazety i folie bąbelkowe! Zabezpieczyć lustra i obrazy!

wtorek, 19 maja 2015

Pozorne oszczędności - o domowym niezbędniku narzędziowym

Kilka dni temu zabraliśmy się za wymianę baterię kuchennej. Bynajmniej nie z powodu niezadowalającego designu czy „zmiany wystroju kuchni” - jesteśmy dość praktycznie nastawieni do takich urządzeń. Niestety głowica baterii zaczęła przeciekać. Cóż, służyła dzielnie 15 lat i zdaje się, że to niezły wynik, biorąc pod uwagę niesamowitą twardość naszej wody, z której spokojnie można pozyskać różne ciekawe minerały dla Muzeum Geologicznego.

Wymiana baterii to czynność dość prosta, nawet bez wielkiej wprawy można uporać się w dwadzieścia minut. Do wężyków nie potrzeba nawet taśmy teflonowej. Tyle teoria.