Strony

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Czerwcowe zbiory

Rabarbar, lipa, płatki róży, mięta, liście winogron, oregano... To nie wszystko - po drodze były jeszcze poziomki w lesie. Pozdrawiam wszystkich zbieraczy!



EDYCJA:

Konfiturę z płatków róży wykonaliśmy według tego przepisu. Mogę go śmiało polecić, pomimo że jest pracochłonny i nie wszystko szło dokładnie z planem (na przykład płatki nie chciały puścić soku, a później bardzo długo miękły i nawet musiałam dolewać im wody). Wyszła obłędnie! Trochę za słodka, niezwykle aromatyczna, ale to dobrze, bo nie da się zjeść jej od razu. Właściwie jedna łyżeczka dodana do czegoś w zupełności wystarcza. Użyliśmy całych płatków, z białymi końcówkami, dzięki temu ledwo wyczuwalna goryczka przełamuje słodycz - inaczej byłaby nie do zniesienia.

Liście winogron zamarynowałam w dużym słoju według tego przepisu. Stanowisko Głównego Zwijacza Liści przypadło Sahibowi, a mnie - Głównego Układacza w Słoiku. Jeśli będą dobre, to zrobimy jeszcze kilka takich słoików. Trudno sobie wyobrazić prostszy przetwór.

A tak to wygląda:



9 komentarzy:

  1. Ale rarytasy w słoiczkach,wyobrażam sobie jak wspaniale pachnie i smakuje taka konfitura.Nawet nie wiedziałam że liście winogron można kisić.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy Ty masz na to czas? Ja ostatnio nie mam czasu na nic ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu sobie żyję. A dzień jest teraz długi. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie, ja właśnie wróciłam ze spaceru po lesie. Na to co przyjemnie czas mieć trzeba. Chociaż w weekendy.

      Usuń
  4. A co Ty robisz później z liści winogron, że się tak zapytam może trochę jak niedouk... albo coś w ten deseń :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś była pierwsza degustacja liści. Jeszcze nieco twarde (w końcu surowe), ale pyszne - kwaskowe, aromatyczne, nieco koprowe, trochę jak ogórki, jednym słowem - kiszone. Tradycyjnie takich liści używa się do dolmades czyli małych gołąbków, popularnych w kuchniach bliskowschodnich. Nasze liście nie są zbyt duże, bo staraliśmy się wybrać niewielkie, więc nie wiem, czy zrobię z nich tradycyjne dolmades czy po prostu zawinę w nie jakiś farsz (kasza + pieczarki na przykład) i będą miały postać ruloników. Myślałam też o dodawaniu ich do zapiekanek (można naczynie wyłożyć liśćmi), wkładaniu do naleśników razem z farszem, a także krojeniu na paseczki (od razu pokroję cały rulonik) i dodaniu np. do sałaty. Na pewno zrobię kilka takich słoików na zimę i raczej się nie zmarnują. :) Zajrzyj tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  6. Acha, według powyższego linku do gołąbków nadają się zarówno liście świeże - blanszowane, jak i kiszone.

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam ekspresową konfiturę: płatki róży na surowo, przesypać cukrem i zmiksować malakserem. W wersji dawnej rozcierać ręcznie. Proporcja cukru dość dowolna. Zawsze mi ich żal,że je tak masakruję ale efekt znakomity. Trzymać w lodówce. Wyśmienicie zachowują smak i aromat. Można mieszać potem z innymi owocami albo napojami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Czytałam o tej metodzie - w przyszłym roku próbuję!

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Ze względu na intensywne ataki spamerskie komentarze tylko z kont Google. Przepraszam za utrudnienia.