Są tacy ludzie - na pewno sami takich znacie - którzy skłonność do minimalizmu i poprzestawania na małym mają we krwi. Na podobnych bohaterów można trafić w literaturze pięknej albo w filmach. Obecnie są oni dla mnie nieustanną inspiracją, choć nie zawsze tak było. Dawniej takie osoby uważałam za dziwaków, dziś za bratnie dusze.
Myślicie, że minimalizm jest tylko dla młodych? Jedna z moich Babć po śmierci Dziadka, w wieku 80+ zmieniła mieszkanie - na mniejsze, ładniejsze, w innej dzielnicy i z rozległym widokiem. Przeprowadzka była dla niej okazją (i koniecznością) do pozbycia się wielu przedmiotów. Żyje skromnie i ma dużą przestrzeń. Wbrew powiedzeniu „nie przesadza się starych drzew”, w nowym miejscu Babcia czuje się bardzo dobrze. Na pewno znaczenie ma bliskości rodziny, jednak myślę, że małe, jasne mieszkanie i niewiele do sprzątania też tworzą pozytywny nastrój.
Ostatnio słuchałam wywiadu radiowego z podróżnikiem Ryszardem Czajkowskim (trochę młodszy od Babci), który cały czas podróżuje, nurkuje, wyszukuje tanie loty - jednym słowem jest niesłychanie aktywny. Optymizmem i pozytywnym podejściem do świata mógłby zarazić niejedną młodszą osobę. Redaktorzy na próżno próbowali podpuścić go na jakieś narzekania (np. o tym, że turystyka niszczy środowisko). Być może słowo „minimalista” nie jest tu do końca na miejscu - Pan Ryszard na pewno ma wiele pamiątek - ale wywiad wydał mi się bliski duchowej stronie minimalizmu. (Wpiszcie Jego nazwisko do wyszukiwarki - trudno znaleźć zdjęcie, na którym się nie śmieje!)
Kiedy poznałam Sahiba, miał on niewiele rzeczy, a zwłaszcza wszelkiego rodzaju pamiątek i zdjęć. Praktycznie nie miał ich prawie wcale. Zbierałam wtedy pocztówki, listy, zasuszone kwiatki, własne notatniki z przemyśleniami i zupełnie niepotrzebnymi zapiskami, zeszyty z cytatami. Sahib jawił mi się prawie jak asceta i mistrz zen żyjący chwilą - może to było to jedno z tych przeciwieństw, które mnie w nim pociągały. ;) Dopiero po latach zrozumiałam, że wcale do tego rodzaju pamiątek nie sięgam. Ludzie i emocje przemijają, nawet jeśli były niezwykle pozytywne. Po co mi zbiór zaproszeń na śluby znajomych albo moje własne stare rysunki, oddające emocje i upodobania nastolatki? Nie jestem całkiem wolna od gromadzenia tego typu rzeczy, ale teraz zachowuję tylko te naprawdę wyjątkowe.
Mam też koleżanki, które zawsze świetnie wyglądają, pomimo bardzo skromniutkich szaf. Nie kręcą ich zakupy. Kiedyś niepojęte było dla mnie, że można nie poszukiwać w stroju wciąż czegoś nowego. Jak to? Wieje nudą! Jednak te dziewczyny, choć noszą ciągle tę same kurtki, torebki, buty, wyglądają po prostu dobrze. Wiedzą, co im służy, w czym czują się dobrze i pięknie. Szkoda, że dopiero natrafiwszy na książki i blogi minimalistów, mogłam dojść do podobnych wniosków i przekonać się, że jest to możliwe. Tymczasem przez lata uzbierało się nietrafionych zakupów. (Ostatnio ciekawie opisała to zjawisko Styledigger.)
Macie w swoim otoczeniu takie inspirujące osoby?
poniedziałek, 19 stycznia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawa jestem tego wywiadu radiowego - mozne znajde go on-line - pamietasz moze jaka stacja go nadawala ? :)
OdpowiedzUsuńTak, to było dokładnie w Dwójce, audycja "Cynamon i kardamon", 18.09.2011. Niestety nie ma już tego w archiwum radiowym. Dostałam pobrane nagranie od kogoś. W razie czego proponuję szukać na portalach wymiany różnych plików.
UsuńZnalazlam , dzieki ogromne:)))
UsuńZnasz jeszcze jakies inne ciekawe audycje , ktore mozesz polecic ?
UsuńZ Dwójki gorąco polecam "Drogę przez mąkę" prowadzoną fenomenalnie przez Łukasza Modelskiego. Jest to audycja o styku kultury i kuchni, leci w sobotę bodajże o 11.30. Inne archiwalne audycje z cyklu "Cynamon i kardamon" - różne oblicza podróży i również archiwalne "Za kurtyną PRL" - o różnych aspektach minionej epoki. Z muzycznych lubię "Źródłogranie", codziennie w południe (etno, folk, folklor, etnografia itd.).
UsuńDziekuje:]
UsuńW moim otoczeniu są raczej osoby bardzo przeciwne minimalizmowi, tzn. zbieracze, tacy, którzy lubią kupować, dostawać, gromadzić.
OdpowiedzUsuńTofalario, uwielbiam Twoje wpisy i myślę, że polubiłabym Cię gdybym była np. Twoją sąsiadką.
Pozdrawiam, Kinga.
Dziękuję za miłe słowa, choć w realu jestem raczej trudna w pożyciu, więc są mocno na wyrost. :) Serdecznie pozdrawiam!
Usuń"Ludzie i emocje przemijają, nawet jeśli był niezwykle pozytywne". Piękne zdanie. Podpisuję się pod nim z całej siły. .
OdpowiedzUsuńCo do Pana R.Cz., podróżnikom chyba jest bardziej po drodze do minimalistycznych idei, pomimo tych nieszczęsnych pamiątek z podróży;). Być może na tyle rzadko mieszkają u siebie, że nie mają czasu obrastać materialnie.
OdpowiedzUsuń