Strony

wtorek, 15 kwietnia 2014

Domowy majonez

Jak jeść lepiej? Żyjemy w czasach, gdy sprzedawane w sklepie produkty wyglądają co prawda ponętnie, ale już sama długa lektura ich składu potrafi doprowadzić do palpitacji serca. Mniej więcej w styczniu tego roku doszłam do wniosku, że żeby lepiej jeść, wystarczy po prostu lepiej kupować.

W końcu jemy to, co wkładamy do koszyka w sklepie. Proste? Pewnie, że tak!


Czy to znaczy, że dawniej faszerowałam się konserwantami? Nie, ale od czasu do czasu zdarzało mi się kupić paczkę ciastek, mleczną czekoladę, sok w kartonie albo właśnie... majonez.

Tej zimy porzuciłam zgubne nawyki. Nie tylko pożegnałam przetworzone produkty. Dodatkowo praktycznie zrezygnowałam z pszenicy i produktów mlecznych. Po tych kilku miesiącach jestem bardzo zadowolona z efektu (samopoczucie, cera). Przerzuciłam się na daktyle i suszone na słońcu morele (tak, ze słodyczami było mi najtrudniej!), domowe ciasto na mące gryczanej i miodzie, domowe kiszonki (prawdziwy przebój u nas w domu), pory, buraki i inne bulwy, kaszę jaglaną, wielkie ilości bakalii... Domyślam się, że może to brzmieć ekstremalnie dla przeciętnego klienta supermarketów. ;)

Dlatego dziś na lekko. Przedświątecznie proponuję domowy majonez. Jego zaletą jest to, że przygotowujemy go sami, zatem mamy kontrolę nad składnikami. Przede wszystkim możemy wybrać bazę czyli olej, z którego go ukręcimy. Wielką zaletą jest też dozowanie przypraw według własnego gustu - kupne majonezy są przeważnie słodkie i bardzo octowe. Taki świeży majonez jest puszysty i aromatyczny. Dla mnie to jeden z niezapomnianych smaków dzieciństwa.



DOMOWY MAJONEZ

Składniki:
1 żółtko, najlepsze z jajka „0”,
ok. 2/3 szklanki wybranego oleju (oliwa, olej słonecznikowy tłoczony na zimno),
1/2-1 łyżeczki zmielonych / utłuczonych ziaren gorczycy,
do smaku: sos sojowy wysokiej jakości (bez sztucznych dodatków) lub sól, odrobina miodu, kurkumy, octu winnego lub soku z cytryny.

Wykonanie:
Majonez można ucierać ręcznie albo mikserem. Przy tak małej ilości ucieram ręcznie. Jeśli macie jakiegoś chętnego pomocnika, to poproście o dolewanie oleju lub trzymanie miski. Samotnemu kucharzowi brakuje czasem trzeciej ręki. ;)
W misce lub małej makutrze (na zdjęciu) umieścić żółtko i energicznie rozetrzeć kopystką. W początkowej fazie żółtko jest dość wrażliwe na zwarzenie, dlatego olej trzeba dodawać bardzo powoli - dosłownie po kilka kropli i natychmiast rozcierać, kręcąc zawsze w jedną stronę - to bardzo ważne! Im większa zawartość oleju, tym można go dodawać szybciej. Na koniec doprawić do smaku. Polecam Waszej uwadze kurkumę - daje lekką goryczkę i piękny kolor, a poza tym rozmaite korzyści zdrowotne.

Uwaga: nie zjeść całego od razu. ;)
Smacznego!

9 komentarzy:

  1. A moge poprosić o przepis na domowe ciasto na mące gryczanej i miodze? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością, postaram się jeszcze przed Świętami. Fotkę mam co prawda tylko roboczą, ale przepis testowany kilkanaście razy w różnych wariantach. Był już nawet gryczany tort - bez pszenicy, cukru i mleka. :)

      Usuń
  2. ostatnio miałem z kimś rozmowę na ten temat i nie mogłem (nadal nie mogę) zrozumieć, jakim cudem ten majonez robi się biały, skoro wszystkie składniki są żółte... nawet olej przecież!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fazy się mieszają, cząsteczki gęściej kontaktują się ze sobą. Tak jak z koglem moglem. Z żółtego żółtka, a jak dobrze ukręcony z cukrem, to biały. A propos majonezu, to niestety domowej roboty szybko się psuje... Po 2-3 dniach pleśnieje... Widać ile chemii- niesamowite ilości octu- ma zwykły majonez- nie psuje się wcale... 2-3 miesiące i więcej... Czy dodatek octu winnego przedłuży trwałość domowego majonezu? Agata

    OdpowiedzUsuń
  4. Zadajecie trudne pytania. Problem psucia u nas w domu nie dotyczy majonezu - znika tego samego dnia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wskazują nasze ostatnie doświadczenia, kluczowym dla uzyskania majonezu, czyli emulsji żółtka i oleju, jest zgranie w zespole podczas dolewania i kręcenia. Niestety nie da się wyprowadzić wzoru na idealny przebieg w czasie obu procesów. Pozostaje trenować, trenować, trenować...
    Niestety gdy zabraknie jednego z aktorów tej tajemnej sztuki, spektakl trzeba odwołać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółtko i olej stawiły się w komplecie. Trening zaliczony!

      Usuń
  6. Mój patent na majezon zrobiony ekspresowo, to sposób który prezentowała Magda Gessler przed wielu laty, w tv śniadaniowej. Wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową,potrzebny jest blender do rozdrabniania warzyw i słoik o przekroju niewiele większym od kółka, w którym osadzony jest nożyk do rozdrabniania.
    Do naczynia wbijamy całe jajka, dolewamy olej, sok z cytryn, łyżkę musztardy i sól (wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową). Wkładamy blender, tak by dotykał dna naczynia. Włączamy mikser na najszybszy bieg i nie odrywamy krajarki od dna przez 3 min. Gdy zobaczymy, że majonez zaczyna się formować, tzn. idzie ku górze, delikatnie podnosimy blender do połowy naczynia i z powrotem równie delikatnie opuszczamy do dna - i tak bez przerwy, aż całe naczynie wypełni się majonezem, gęstym i puszystym.
    Nie trza nam pomocnika do lania oleju, bo zrobimy go sami, hej!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można i tak. Jednak przepis zamieściłam na prośbę koleżanki, która nie ma tego rodzaju miksera. Pozdrawiam.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Ze względu na intensywne ataki spamerskie komentarze tylko z kont Google. Przepraszam za utrudnienia.