Strony

sobota, 1 października 2016

O przetworach

Koniec lata, wczesna jesień nieodmiennie kojarzą mi się z zapełnianiem słoików na zimę. Nie mam żadnego dylematu pt. „czy minimalista robi przetwory”. Jeśli jakaś doktryna nie wspiera mnie w codziennym życiu, dążeniu do niezależności i prostoty, to niech sobie pozostanie tylko doktryną. ;)


U nas pytania, które zadajemy sobie z Sahibem co roku to „co kiedy zrobić?” oraz „ile słoików?”. Tak naprawdę to zaczynamy już w czerwcu. Kiedy następuje szczyt sezonu truskawkowego i jeśli rok jest dobry na truskawki, zaczynamy poszukiwania. Sahib rozgląda się pilnie po przydrożnych straganikach w drodze do pracy. Ja obchodzę całą okolicę domu. Sprawdzamy ceny i jakość truskawek. Wymieniamy dziesiątki sms-ów. Polujemy na bardzo dojrzałe, bordowe, drobniutkie i słodkie. Zawsze próbujemy, negocjujemy ceny (przy 5-6 łubiankach można się targować!). W końcu nabywamy, przynosimy do domu, płuczemy, pakujemy do największego garnka, który używany jest okazjonalnie - do przetworów, zup na większe imprezy i kapusty z grzybami zimą.

Mają przetwory wiele zalet, mają i wady. Podstawowa to taka, że trzeba mieć gdzie je przechować. U nas stoją w kilku miejscach, w skrzynkach, ustawione jedne na drugich. W domu, bo nie mamy piwnicy ani żadnego schowka. Dla wielu osób wadą jest praca, jednak nam przynosi ona wiele radości. Nawet ręczne drylowanie 10 kg wiśni - tu wielkim mistrzem zen jest Sahib, ukłony - to prosta praca, przy której odpoczywa głowa i czasem jest wielce pożądana. I to zaglądanie do podgrzewającej się stopniowo ciemnej masy, która powoli, z każdym dniem robi się coraz gęstsza. Cały rytuał parzenia słoików, nakładania specjalną chochelką...

Początki naszego dżemoróbstwa wiązały się z własnymi, darmowymi owocami, które dojrzewały nagle i w dużych ilościach. Mamy własne porzeczki: białe, czerwone i czarne, co dwa lata starodawne antonówki tzw. „śmietankowe” (już sama nazwa jest urzekająca!), zasadzone przez Dziadka brzoskwinie (niezłe!). Od czasu do czasu dziwny kaprys natury obdarowuje nas niespodziewanymi śliwkami albo gruszkami, pojawiają się jakieś borówki, ciemne winogrona. Szkoda nie wykorzystać tych wszystkich smaków - ekologicznych, nigdy nie pryskanych, może nie najpiękniejszych, ale jak intensywnych. Oczywiście, tak jak w przypadku truskawek, malin albo wiśni, po prostu kupujemy - najchętniej bezpośrednio od rolników, często prosto z pola (można się umawiać na konkretny dzień na zbiór i odbiór, owoc jest świeży, nie przetrzymany, jędrny). W tym roku pierwszy raz zrobiłam błyskawiczną żurawinową galaretkę - oczywiście bez żelatyny, nigdy nie dodaję takich składników!

Przez zimę schodzi nam 150-160 średnich słoików. Serio! Lis dodaje do owsianek, ja do ciast, robię z tych różnych przecierów napoje, kisiel, budyń. Przecier z porzeczek albo z malin można wykorzystać na wiele sposobów... Słoik domowej konfitury to też świetny prezent na dowolną okazję, zawsze mile widziany.

Ciekawa jestem, co myślicie o przetworach na zimę, czy robicie czy może tylko spożywacie czy ani jedno, ani drugie?

4 komentarze:

  1. Oczywiście, że przetwarzam!!! Nawet nie pytaj, ile mam gotowych słoików w "piwniczce", nie liczę, jest po prostu pełna.
    Zima bez własnych przetworów byłaby strasznie smutna, i nie pomogą żadne kupne "ananasy":)
    Pozdrawiam i życzę pyszności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, otworzyć w styczniu słoik malin albo truskawek - czy może być coś lepszego? Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  2. Pasteryzuję namiętnie i niestrudzenie, chociaż mniej więcej 1/3 słoików zawsze mi "puści" albo spleśnieje ;) Jakoś mnie to wcale nie zniechęca i zaraz znowu coś pakuję :) Tylko chciałabym mieć więcej miejsca na to wszystko, marzy mi się mała spiżarnia... Może niezbyt minimalistycznie to brzmi, ale pasji się nie ogranicza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ciekawe to, co piszesz. Mi nigdy nic - odpukać! - nie popsuło się. Może spróbuj zmieniać pokrywki co roku na nowe? Jest jakaś tendencja - które przetwory Ci się tak psują?

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Ze względu na intensywne ataki spamerskie komentarze tylko z kont Google. Przepraszam za utrudnienia.