Strony

środa, 24 grudnia 2014

Pokusy

Nadtłukłam ostatnio ulubiony kubek. Strata niezbyt wielka, bo ulubione kubki mam dwa (to naprawdę niewiele, gdy w ciągu dnia wypija się co najmniej kilka herbat i do tego liściastych). W każdym razie trochę szkoda, bo kubek był prezentem od osoby, którą bardzo lubię.

Tymczasem na blogu pewnej artystki, na który od czasu do czasu zaglądam, pojawił się wpis o pięknych kubkach, która właśnie nabyła... Wpis nie noszący znamion reklamy - czyli niezwykle wiarygodny, prawda? ;)

Pokusa pojawiła się szybko. Kubki takie ładne, a mój nadtłuczony. Usprawiedliwienie zatem jest. Ale kupić - nawet przez internet, to jednak zarejestrować się, wybrać wzory, przeklikać ileś tam stron, no i na koniec wydać pieniądze (nie były tanie).

Bardzo zabawnie było obserwować tę paradę własnych emocji, które powstały przy tej okazji. To „ślinienie” się do ładnej rzeczy, wahanie, odgłosy rozsądku, w końcu śmiech z samej siebie.

Nic nie kupiłam, herbatę nadal wypijam litrami. Sama nie wiem, czy chciałabym mniej pokus czy więcej rozsądku w konsumpcji. Można odciąć się przecież od internetu albo reklam (da się), można nie chodzić do sklepów, ale w sumie w patrzeniu nie ma nic złego. Ba, nawet miło czasem popatrzeć na ładne rzeczy, bywa to też inspirujące. Popatrzeć, nie kupować. Odsuwać w czasie większe zakupy - to prawie zawsze działa, gorzej z drobiazgami.

Co o tym myślicie? Jak sobie radzicie z pokusami?


wtorek, 2 września 2014

Wakacje w studenckiej chatce


Czy wiele potrzeba, by poczuć się wolnym i swobodnym? Wręcz przeciwnie – im mniej, tym lepiej. :)

Przekonałam się o tym kolejny raz. Nie miałam w tym roku perspektywy na jakąś dalszą wakacyjną wyprawę. Pod wpływem impulsu zgłosiłam się więc do zostania „chatkową” w bazie studenckiej SKPB Warszawa w Teodorówce, koło Dukli, na skraju Beskidu Niskiego.

piątek, 23 maja 2014

Nowy blog - o kiszonkach

W sposób niezbyt minimalistyczny ;) wypączkował mój nowy blog - za wielką namową Sahiba, za co jestem mu niezwykle wdzięczna (w ten upał!). Tematyka niszowa - o kiszonkach, a konkretnie o kiszeniu rozmaitych warzyw. Nie obiecuję bardzo częstych aktualizacji, raczej będzie to katalog naszych różnych kiszonkowych i okołokiszonkowych doświadczeń, tj. przepisy na same kiszonki i na potrawy, których są niezbędnym składnikiem. Być może z czasem pojawią się tematy dotyczące slow food - kiszonki to świetny symbol tego typu podejścia do żywności.

Zapraszam: Kiszonki Tofalarii


piątek, 25 kwietnia 2014

Jak sprzedawać na Allegro i nie zwariować...


... i zakończyć swoje minimalistyczne porządki finansową korzyścią.

Efektem wiosennych porządków bywa sterta rzeczy, które nam co prawda już do niczego się nie przydadzą, ale są jeszcze wciąż na tyle dobre, że szkoda wyrzucić je do śmieci. Metod na pozbycie się takich przedmiotów jest sporo, warto szukać chętnych na nie wśród znajomych, oddając za darmo. Książki można zanieść do biblioteki, ubrania do domu samotnej matki albo do kontenerów na odzież... Możliwości jest mnóstwo.

Zdarzają się jednak przedmioty na tyle specyficzne, że trudno znaleźć na nie chętnych w najbliższym otoczeniu, przykładowo specjalistyczna literatura, nietypowe narzędzia albo dziwne stroje. Moim zdaniem warto wtedy pomyśleć nad sprzedażą na aukcjach internetowych. Pozwólcie, że podzielę się z Wami paroma trickami i radami, jak to zrobić w miarę skutecznie, nie wariując przy tym. Są one wypadkową moich własnych doświadczeń, ale bardzo chętnie poznam w komentarzach Wasze patenty!

piątek, 18 kwietnia 2014

Gryka rządzi

 ... czyli przepis na ciasto gryczane na miodzie. 

W ostatnim czasie robiłam je kilkanaście razy, eksperymentując z dodatkami i proporcjami. Ani razu nie wyszedł zakalec. Ciasto jest lekkie, biszkoptowe. Nie zawiera w ogóle pszenicy, zatem jest przyjazne osobom na diecie bezglutenowej.

Ciasto przygotowuje się błyskawicznie - zwykle czeka gotowe w foremce zanim nagrzeje się piekarnik. Może też być świetną bazą do tortu.

wtorek, 15 kwietnia 2014

Domowy majonez

Jak jeść lepiej? Żyjemy w czasach, gdy sprzedawane w sklepie produkty wyglądają co prawda ponętnie, ale już sama długa lektura ich składu potrafi doprowadzić do palpitacji serca. Mniej więcej w styczniu tego roku doszłam do wniosku, że żeby lepiej jeść, wystarczy po prostu lepiej kupować.

W końcu jemy to, co wkładamy do koszyka w sklepie. Proste? Pewnie, że tak!

wtorek, 25 marca 2014

Pozytywna energia wiosny

Zgadniecie, co się dzieje? Już kolejny raz doświadczam, jak wielki potencjał ma wiosna!

Nie darmo mówi się o wiosennych porządkach. Otwarte okna, człowiek wylezie na słonko, na trawę, wietrzyk wieje, ptaki śpiewają... Potrzeba przestrzeni i na zewnątrz, i w domu. Kolejna wiosna, kolejne „odgruzowywanie”.

wtorek, 18 marca 2014

Minimalizm w pytaniach i odpowiedziach

Mam wrażenie, że wokół minimalizmu i minimalistów narosło ostatnio mnóstwo nieporozumień. Czasem wynikają one z powierzchownego zainteresowaniem tematem, przenikania minimalizmu do powszechnej świadomości w postaci strawnej papki - jak inne idee, złożone i ciekawe na początku, infantylne na skutek dostosowania ich dla masowego odbiorcy. Część Autorów odcina się nawet od tych terminów, preferując „proste życie” lub „prostotę”. Do napisania tego wpisu zainspirowały mnie bezpośrednio długie, nocne rozmowy z jednym Przyjacielem - jemu ten wpis dedykuję. Mam nadzieję, że Czytelnicy, którzy na minimalizmie zęby pozjadali, zniosą łopatologiczne potraktowanie tematu.

Prezentowane pytania i odpowiedzi to moje własne przekonania i przemyślenia. Nie wyczerpują dziedziny i są subiektywne. Mogą jednak być przydatne dla tych, którym nie chce się czytać długich książek i grzebać w blogosferze tematu.

W końcu - wszyscy zostaniemy kiedyś minimalistami. Najpóźniej w trumnie.*
* Nie dotyczy faraonów.

czwartek, 13 marca 2014

Kompleks dużego plecaka...

...i droga do podróżowania z małą torebką (na razie tylko do Krakowa)


Słowo „kompleks” należy potraktować z przymrużeniem oka. Nie mam „kompleksu”, ale mam refleksję. Refleksję o tym, że mój bagaż podczas rozmaitych podróży mógłby być wielokrotnie mniejszy!

piątek, 14 lutego 2014

Muzea naszej codzienności

Zastanawialiście się kiedyś, jak szybko zmienia się dziś kultura materialna? Albo które z przedmiotów dziś używanych, będą oglądać w muzeach przyszłe pokolenia? Co zostanie uznane za symbol „lat 90. XX wieku” albo „pierwszych dekad XXI  wieku”? Co wyjdzie z użycia, zatrzymując się na obecnym etapie technologicznej ewolucji? Torebka foliowa, telefon stacjonarny, a może kolorowe opakowania żywności?

niedziela, 9 lutego 2014

Wracam!

"For several days no news!
What thay have going on there?" 

(Patrz obrazek. Jak no news, to pewnie siedzą w kącie i coś dłubią. ;) )

Hej, hej, hej, hej!!!

Witajcie na nowo - po blogowej przerwie, którą sobie zrobiłam, w sumie spontanicznie, jak to ja - bez zapowiedzi ani przeprosin. :)