Korzystając z wietrznej i pochmurnej pogody, oddaliśmy się zajęciom w podgrupach i podczas gdy Sahib pisał opowieści o niebieskich wanienkach, narysowałam dla Was komiks. Po kliknięciu na obrazek można zobaczyć go w pełnej krasie. Słowa zachwytu, zachęty i propozycje angażu jako rysownika - śmiało zamieszczajcie w komentarzach.
niedziela, 26 lutego 2012
wtorek, 21 lutego 2012
Tortilla jak złoto
Ze specjalną dedykacją dla Czytelnika Bormana :)
Kilka ostatnich audiobooków słuchanych podczas robót ręcznych, a były to głównie książki podróżnicze o Ameryce Łacińskiej, stopniowo zaostrzało mój apetyt na tortille, jednocześnie nie wzbudzając ani trochę entuzjazmu do jedzenia równie zachwalanych przez Autorów mrówek i pędraków. Tortille, które kiedyś kupiłam w supermarkecie (paczkowane, o długim terminie przydatności), były okropne - gumiaste, bez smaku, a właściwie z wyraźnie przebijającym kwaskiem cytrynowym czy innym świństwem. Cóż z tego, że miały idealnie kolisty kształt i równy kolor? Paskudny smak stawia je na liście moich upodobań kulinarnych zdecydowanie niżej niż wspomniane mrówki.
Fotka dzięki uprzejmości Mariusza Lewickiego. Polecam jego stronę!
Kilka ostatnich audiobooków słuchanych podczas robót ręcznych, a były to głównie książki podróżnicze o Ameryce Łacińskiej, stopniowo zaostrzało mój apetyt na tortille, jednocześnie nie wzbudzając ani trochę entuzjazmu do jedzenia równie zachwalanych przez Autorów mrówek i pędraków. Tortille, które kiedyś kupiłam w supermarkecie (paczkowane, o długim terminie przydatności), były okropne - gumiaste, bez smaku, a właściwie z wyraźnie przebijającym kwaskiem cytrynowym czy innym świństwem. Cóż z tego, że miały idealnie kolisty kształt i równy kolor? Paskudny smak stawia je na liście moich upodobań kulinarnych zdecydowanie niżej niż wspomniane mrówki.
niedziela, 19 lutego 2012
Z frontu robót dziewiarskich
Jestem nałogowcem. Potrafię się zakręcić jak chomik w kołowrotku. Cały styczeń i pół lutego intensywnie dziergałam na drutach. Obiecuję poprawę i coś ciekawszego na blogu. Różne tematy czekają w kolejce, np. tekst o minimalistach-bałaganiarzach, o żywieniu w górach, przepis na tortille, które za trzecim razem wyszły mi idealnie, ale póki co - cierpliwości! - będą dwa obrazki dziewiarskie.
poniedziałek, 6 lutego 2012
Szarlotka inaczej
To ciasto wygląda niepozornie. Po krótkiej chwili nieufności zaczyna wzbudzać głośny entuzjazm degustatorów. Potem następuje gra w dwadzieścia pytań - wszyscy bezskutecznie próbują zgadnąć, z czego składa się tajemnicza masa o podejrzanym wyglądzie i wspaniałym, bogatym, egzotycznym smaku (a składa się po prostu z tego, co Tofalaria miała w kuchni, zgodnie z zasadami kulinarnego pokera). Jeśli zwykła szarlotka nie budzi już w Was większych emocji, to spróbujcie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)