tag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post5107764936315711483..comments2024-03-15T14:07:31.958+01:00Comments on opowieści Tofalarii: Pamiątki - studium przypadkuTofalariahttp://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-82097973422349827822015-01-23T18:07:24.531+01:002015-01-23T18:07:24.531+01:00Chyba też nie jestem typową kobietą ;-). Welon ślu...Chyba też nie jestem typową kobietą ;-). Welon ślubny i rękawiczki darowałam przyjaciółce. Suknię ślubną, gdy wyszło na jaw ile wysiłku trzeba włożyć w jej spieniężenie, oddałam w ramach zbiórki odzieży, z nadzieją, że przyniesie szczęście jakiejś pannie młodej (jednak element sentymentalizmu...). Było to naście lat temu...Za to zeszyt z przepisami założyłam dopiero w ubiegłym roku. Wpisuję do niego (albo wklejam) nowe sprawdzone receptury. Mam teraz czas kulinarnych pasji i muszę wspomagać pamięć. <br />Fajnie, że znowu piszesz. Nie milknij za szybko...lub na zbyt długo.<br />Magdalena Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-83055722434112392782015-01-22T22:35:51.724+01:002015-01-22T22:35:51.724+01:00Wyobrażanie sobie różnych sytuacji fajnie uświadam...Wyobrażanie sobie różnych sytuacji fajnie uświadamia, jacy jesteśmy, prawda? ;)Tofalariahttps://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-83547643557100500912015-01-22T21:07:19.176+01:002015-01-22T21:07:19.176+01:00Ja bym chyba zostawiła. A wydawało mi się, że nie ...Ja bym chyba zostawiła. A wydawało mi się, że nie jestem sentymentalna. Myliłam się.Pracownia pod Aniołemhttps://www.blogger.com/profile/08334692618490762428noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-23441788545637959472015-01-22T20:40:17.642+01:002015-01-22T20:40:17.642+01:00Nie wiem, czy zdradzać, co z nim w końcu zrobiliśm...Nie wiem, czy zdradzać, co z nim w końcu zrobiliśmy. Po jakiejś godzince wspólnego zaśmiewania się na kanapie, wynotowałam kilka przepisów, z których może skorzystam, traktując jako orientacyjne proporcje do nowych ciast, bo teraz piekę głównie gryczane. Reszta idzie na opał do kozy. :)<br />Wychodzi na to, że jestem mało sentymentalna i wolę chyba żyć chwilą niż zatapiać się w różnych wspominkach.Tofalariahttps://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-52296136862128563452015-01-22T20:38:06.020+01:002015-01-22T20:38:06.020+01:00Pamiętniki typowo pamiętnikarskie dawno popaliłam....Pamiętniki typowo pamiętnikarskie dawno popaliłam. Zdjęcia to faktycznie osobny temat, te sprzed okresu cyfrowej fotografii niestety zajmują dużo miejsca. Ten temat jeszcze przed nami. Najwięcej mamy slajdów, które trzeba by porządnie poskanować, a szkoda nam na to czasu.<br />Natomiast gdybym miała w ogóle coś takiego jak sukienka ślubna (akurat ślub brałam w codziennym ubraniu, w spodniach), to pewnie nie miałabym z tym problemu. No ale po prostu nie przepadam za sukienkami. Ale jestem świadoma tego, że kobiety bardzo przywiązują się do gadżetów związanych ze ślubem typu obrączka, sukienka, a nawet zasuszony bukiet. Rozumiem to i akceptuję. :)Tofalariahttps://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-29750891289703416732015-01-22T14:45:54.801+01:002015-01-22T14:45:54.801+01:00Takie pamiątki są najgorsze... Ja bym pewnie zosta...Takie pamiątki są najgorsze... Ja bym pewnie zostawiła, upchnęła w jakimś pudle w piwnicy/pawlaczu z innymi podobnymi, z myślą, że jak będę miała te 90 lat, to na pewno z rozrzewnieniem obejrzę.<br />Sama sporej ilości pamiątek się pozbyłam, nawet nie pamiętam, co to było, więc braku nie odczuwam. Podejrzewam, że jakbym wywaliła wszystkie posiadane drobiazgi, to też bym po miesiącu nie pamiętała, że je miałam. Może ja mało sentymentalna jestem. Ale coś tam się jeszcze pałęta w szufladzie biurka, muszę wreszcie uprzątnąć, bo to ostatnie w domu miejsce, które się oparło czyszczeniu (chociaż paru przydałyby się powtórne czystki, zwłaszcza w szafie z ubraniami jest dramat - bardzo mi się w ostatnich czterech latach zmieniała rozmiarówka, z S przytyłam do M/L, potem ciąża, więc rzeczy specyficzne, po ciąży schudłam do XS, teraz wróciłam do S/M, ale wkrótce znów potrzebne będą "specyficzne" ;), tylko na inną porę roku niż poprzednio, więc mam notorycznie objaw nie-mam-się-w-co-ubrać, a zakupów odzieżowych nie lubię bardzo).Madikahttps://www.blogger.com/profile/05948018716945390994noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-33101064540892766692015-01-22T10:51:45.581+01:002015-01-22T10:51:45.581+01:00Chyba wypowiadam się u Ciebie pierwszy raz. Z pami...Chyba wypowiadam się u Ciebie pierwszy raz. Z pamiątkami typu zdjęcia ciężko mi się rozstać. Z takim zeszytem też pewnie by tak było, tym bardziej, że jest to swojego rodzaju pamiętnik. Chociaż poprzednie wszystkie pamiętniki wyrzuciłam bez żalu, a nawet z ogromną ulgą. Teraz pamiątki zamykam w zrobionym przez siebie albumie ze zdjęciami po 3-5 sztuk z wakacyjnego wyjazdu, opisuję w kilku zdaniach, dodaję też bilety, wejściówki itd. Nie zbieram już niczego więcej i nie zamierzam, bo wiem jak ciężko się tego później pozbyć. <br /><br />Rozważam jeszcze co zrobić z sukienką ślubną i butami. Fakt, że sukienka jest prosta, do kolan, ale jednak w kolorze śmietanki - od 4 lat zalega w szafie. Sprzedać się nie udało, butów tak samo (buty miałam jeszcze raz na weselu koleżanki). Myślę, czy nie zamknąć ich w pamiątkowym pudełku razem z kartkami ślubnymi. BogusiaMhttps://www.blogger.com/profile/14338071654059550046noreply@blogger.com