tag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post1040068787265027935..comments2024-03-15T14:07:31.958+01:00Comments on opowieści Tofalarii: O śmieciachTofalariahttp://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-11003161549426110342016-09-01T21:27:31.836+02:002016-09-01T21:27:31.836+02:00Przykro to czytać. Koło mnie na szczęście w małych...Przykro to czytać. Koło mnie na szczęście w małych sklepach nie ma z tym problemu. Potrafią tarować. A na targu kiedyś doedukowałam sprzedawcę, jak to robić.Tofalariahttps://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-61003613296110498112016-09-01T21:16:37.803+02:002016-09-01T21:16:37.803+02:00Czytam Panią Strzelec, zajrzałam pierwszy raz do C...Czytam Panią Strzelec, zajrzałam pierwszy raz do Ciebie, bywam u Na Nowo Śmieci - i zarażam się bardziej świadomym kupowaniem! To działa, kropla drąży skałę, a kula śnieżna się sama toczy. Razem jakoś uciągniemy.<br /><br />Piszę to w dniu, w którym moja wizyta w markecie sprzedającym "na wagę" skończyła się zapakowaniem wszystkiego w foliówki, bo waga nie ma opcji tarowania własnych słoików i pudełek. Kto to wymyślił...!?Ona chcehttps://www.blogger.com/profile/14477842963441551521noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-72890985436090204672016-06-23T11:41:53.580+02:002016-06-23T11:41:53.580+02:00Też wychowałam się w epoce szarego papieru pakoweg...Też wychowałam się w epoce szarego papieru pakowego i "reklamówek" - siatek, z siatki (czy dziś jeszcze ktoś używa pojęcia "siatka na zakupy"?), i niczego poza tym. Dzisiejsza "śmieciowa" cywilizacja przeraża mnie coraz bardziej. Mam poważne opory przed wyrzuceniem jakiegokolwiek plastiku, różne opakowania i reklamówki, która chcąc nie chcą czasami w domu się pojawią, gromadzę i wykorzystuję. Nawet torebki śniadaniowe wykorzystuję wielokrotnie, aż się nie podrą. <br />Uważam, że cały szum wokół segregacji śmieci to zasłanianie innego problemu - jednorazowości wszystkiego. Bo zamiast teraz wymyślać sposoby na segregację i utylizację, lepiej by było wypuszczać na rynek rzeczy trwałe i wielorazowego użytku. Ale, wiadomo: pieniądze i marketing, więc zamiast części zamiennych produkuje się nowe AGD i sprzedaje w hurtowych ilościach z trwałością coraz krótszą. A mi naprawdę wystarczyłaby jedna lodówka na całe życie ... Smutne to trochę, że pieniądz aż tak rządzi światem. Ale budujące, że jednak świadomość też coraz większa ... Saxifragahttps://www.blogger.com/profile/14858126884454313441noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-39883232238358465932016-06-20T16:50:10.206+02:002016-06-20T16:50:10.206+02:00Dziękuję, bardzo mi miło!Dziękuję, bardzo mi miło!Tofalariahttps://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-46444219065632714142016-06-20T16:10:53.447+02:002016-06-20T16:10:53.447+02:00A ja dziękuję za tego bloga:)
I napuściłam na Cieb...A ja dziękuję za tego bloga:)<br />I napuściłam na Ciebie koleżanki:)<br /><br />Pozdrawiam!Ela Koshttps://www.blogger.com/profile/00516180691982633006noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-17561143624828660902016-06-19T20:06:52.435+02:002016-06-19T20:06:52.435+02:00Dziękuję za ten komentarz! Takie słowa dają nadzie...Dziękuję za ten komentarz! Takie słowa dają nadzieję. Jest nas więcej, tylko nie rzucamy się w oczy. ;)<br />Dla mnie minimalizm idzie pięknie w parze z ekologią. Mniej kupowania, mniej zachcianek - mniej śmieci.Tofalariahttps://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-42981483620493161202016-06-19T20:03:27.434+02:002016-06-19T20:03:27.434+02:00Niektórym ludziom z mojego pokolenia (1959) oszczę...Niektórym ludziom z mojego pokolenia (1959) oszczędność pozostała we krwi:). Cóż z tego, jest nas chyba wciąż za mało.<br />Mam malutki pensjonacik nad morzem. Widzę na co dzień, jak ludzie zaśmiecają środowisko. Serce krwawi. Z uroczej, rybackiej wsi moja miejscowość zamieniła się w jeden wielki chiński bazar.<br />Dobrze, że mieszkam na uboczu, mam ogród, kompost (a jakże), permakulturę, słoiki do wielokrotnego użytku, rower częściej niż auto i tak dalej.<br />Aha, powinnam nazywać się Recykling:) Szczególnie w kwestii przeróbek odzieży. Chyba jedyna w okolicy nie mam NIC sztucznego!No wystarczy samochwalenia, powiedzcie jak powiedzieć STOP niszczeniu natury?<br />Pozdrawiam wszystkich ekomaniaków.Ela Koshttps://www.blogger.com/profile/00516180691982633006noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-21235168581439045542016-06-17T10:15:16.742+02:002016-06-17T10:15:16.742+02:00Gazetami wykładało się kubeł na śmieci. Woreczki p...Gazetami wykładało się kubeł na śmieci. Woreczki po mleku służyły jako śniadaniówka do szkoły. Zamiast podpasek była tylko wata. W długopisach wymieniło się wkłady. Nie wyrzucało się ubrań w dobrym stanie. Czasem myślę, że ta PRL-owska codzienność była bardzo eko - w sposób oczywiście niezamierzony.Tofalariahttps://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-33642404584187304372016-06-17T10:12:51.298+02:002016-06-17T10:12:51.298+02:00Wierzę w te małe kroki. Może inny klient w warzywn...Wierzę w te małe kroki. Może inny klient w warzywniaku zobaczy, że tak można, następnym razem zrobi to samo. Nawet duże firmy boją się bojkotu konsumenckiego.<br />Tak ogólnie, to myślę, że zachłyśnięcie się zakupami mamy z Sahibem dawno za sobą. Urządzeń rozmaitych używamy, aż nie padną. Ręczniki mamy jeszcze z PRL od mamy. Talerze po dziadku Sahiba. Słoiki wykorzystujemy na dżemy. Ze słoikiem chodzę po kapustę kiszoną albo ogórki. Tym nie mniej ciągle za dużo żywności kupujemy opakowanej w plastik (np. kasza, ryż).Tofalariahttps://www.blogger.com/profile/08377930356886545796noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-28566136433174738472016-06-17T08:27:53.178+02:002016-06-17T08:27:53.178+02:00Przypominam sobie czasy mojego dzieciństwa gdy rek...Przypominam sobie czasy mojego dzieciństwa gdy reklamówka (zachodnia) była synonimem luksusu (potrafiono ją płukać aby wykorzystać ją ponownie), butelki plastikowe były nieosiągalne (wszystko sprzedawano w szklanych), nawet gazety nie były jednorazowe (wykorzystywano je jako źródło papieru opakowaniowego).kliszhttps://www.blogger.com/profile/03583864713398290106noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-23409123047376210.post-82073774469103530492016-06-17T00:00:23.560+02:002016-06-17T00:00:23.560+02:00I za każdym razem, wynosząc śmieci z domu pomyśl, ...I za każdym razem, wynosząc śmieci z domu pomyśl, że ty to wszystko kupiłaś. Za pieniądze. Pracowałaś na to. Oddałaś swój czas.<br />Poza tym nic dodać, nic ująć.<br />Ręce opadają. A nasza zmiana działań to i tak tylko kropelka w oceanie wobec działań wielkich producentów. Trzeba dużo wiary, żeby uwierzyć, że ta kropla mogłaby wydrążyć skałę, ale może warto uwierzyć? I działać.Anonymousnoreply@blogger.com